Oczywiście nie jest idealne mimo, że trochę nad tym siedziałam. Źle wymierzyłam szerokość materiału i na biuście mam go trochę za dużo, co ostatecznie powoduje, że przy pachach trochę dziwnie się układa. Nie wspominam już o rękawkach, które zrobiłam za szerokie i musiałam wdawać, co też wyszło trochę blado.
Niezależnie jednak od efektu zamierzam nosić swoją pierwszą bluzkę dumnie, a co!
Muszę sama dla siebie uwiecznić poszczególne "dzieła", aby widzieć czy z czasem moje uszytki będą lepsze - na co po cichu liczę :-).
Swoją drogą trochę naczytałam się o dzianinach, że się ciągną, że się źle szyje albo "wkręcają' się w maszynę. Ze zdumieniem jednak stwierdzam, że szyło mi się naprawdę bardzo dobrze. Zakupiłam owszem specjalną igłę i ... tyle. Szyłam luźnym ściegiem prostym lub zygzakami. Dekolt dodatkowo wykończyłam elastyczną lamówką, ale to tak naprawdę chyba nie było konieczne, bo jest on na tyle szeroki, że bez problemu bluzkę się zakłada. Tak więc dzianinki w ruch!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz