Staram się obdzielać po równo. Jak coś dla córci, to też i coś dla synka. W zależności od potrzeb. A tą potrzebą w przypadku synka są bezsprzecznie piżamki.
Jak już się rozszyłam, postanowiłam, że mu piżamkę uszyję. Córcia miała prześliczną różową ale w różowości chłopaka nie wypada ubierać, poza tym użyczyłam ją kuzynce, bo piżamka przecudnej urody jest, kuzynka córci zresztą też :-).
Jako, że w szafie wciąż wala się parę starych pieluch flanelowych, a zastosowania już nie mają, postanowiłam je wykorzystać do wyższych celów, czytaj, piżamka dla synka.
Biorąc za wzór koszulę i dresiki - powstała niebieska flanelówka z motywami lewka, słonika i hipcia. Wszystkie zwierzątka rozeszły się po plecach, rękawach i nogawkach i ten przód jakiś taki łysy został, dodałam więc kolorowe guziki dla ożywienia całości.
Umęczyłam się potwornie z kołnierzykiem, uff, gdybym przeczuwała takie
kłopoty, to chyba bym już szybciej golf tu wydziergała ;-). No tak to
już jest, jak człowiek zamiast przysiąść i literaturę mądrą poczytać, od
razu do roboty się zabiera. Ale jak już pisałam ciężko mi nad moją
niecierpliwością zapanować i jak coś sobie umyślę, to działam i już. No
trochę taki jaki niedorobiony i niewydarzony ten kołnierzyk ale
cieplutko synusiowi będzie i milusio, jak to we flanelówce :-). Przy
następnej piżamce będę już mądrzejsza, a flanelówek jeszcze parę jest.
No i córcia też sobie zażyczyła, więc mam nadzieję, że ta nauka nie
pójdzie w las :-). Piżamkę szyłam 18 listopada.
No piżamka super. Te zwierzaczki idealnie na nogawkach.Kołnierzyk tez sie ładnie prezentuje. Dobrze się będzie spać w takiej piżamce, bo ciepło i jeszcze do tego kolorowo.
OdpowiedzUsuń